piątek, 20 maja 2011

Koniec świata

Podobno na jutro szykuje się jakaś apokalipsa? Ktoś tak sobie zaplanował. Która to już z kolei? Straciłam rachubę. A ja mam na jutro inne plany i ten pomysł nie bardzo mi się podoba. Na dodatek kupiłam sobie dziś kolejne szpilki i nie zdążyłam nawet w nich pochodzić. Ja nie chcę, żeby to były moje ostatnie szpilki w historii świata! To takie banalne kupić sobie na koniec szpilki. Jakbym wcześniej o tym końcu świata wiedziała, to może kupiłabym coś innego? Co byłoby dobre na taką okazję? Może coś z wielkiej literatury lub Biblia do kontemplowania w obliczu zagłady świata? Może chociaż włosy bym przefarbowała, by w niebie (optymistka ze mnie) nie trafić do sekcji "blondi"?
Ach, zaskoczyło mnie to wszystko. Za późno na zmiany. Pozostaje liczyć jutro na... ładną pogodę ;-)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz